wysprzątałam
podłogę z myśli
porzuconych
książki z czasu
nietykania
okna otarłam z łez
nostalgii czekania na
słońce
tylko sieć pajęcza
w kącie pozostała
bo ciepło pieca co go
nie ma
bo mrugający płomyk
lampy
i pachnące mlekiem
dłonie babci
.... z myśli porzuconych... do których się wraca
OdpowiedzUsuńPięknie... nie przestawaj
dzięki...
OdpowiedzUsuń