zadumałam
przydrożne maliny
szepty lasu
wody niedzisiejszej rzeki
nanizałam
okruchy wspomnień
na nić wiejskiej drogi
i powiodła mnie
gdzie on
przycupnięty zamyślony
omszały czekaniem
kamień
mojego nie mojego domu
już nie krwawi
jestem drogi przyjacielu
pamiętam
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń